„Jest coś głęboko satysfakcjonującego w nadawaniu czemuś kształtu własnymi rękami”
„Patrick Rothfuss”
Intuicja i jakaś skrywana potrzeba podpowiada nam, że jest to jedna z dróg, którą chcielibyśmy podążać. Przez te wszystkie lata spędzone w naszym siedlisku i okolicach doszliśmy do wniosku, że warto zachować, wyeksponować i kultywować spuściznę kulturową tego miejsca. Pragniemy rozwinąć i wzbogacić przestrzeń dla duszy, która dałaby możliwość namacalnego kontaktu z dorobkiem artystycznym i kulturowym siedliska oraz regionu, ale też rozwijać go dalej. Dlatego chcemy dać możliwość tworzenia i uczestnictwa w ciekawych projektach związanych z pracą własnych rąk. Mamy cichą nadzieję, że uda się stworzyć ciekawy projekt pod hasłem MANUFAKTURA GROCHOWO i włączyć do niego naszych Gości.
„Sztuka zmywa z duszy kurz codziennego życia”
Pablo Picasso
Jakże prawdziwe i aktualne pozostają słowa tego znanego artysty. Z naszym malowaniem wyszło trochę z przypadku, chociaż zawsze bardzo chętnie spoglądaliśmy na twórczość innych. Zaczęło się od zaproszenia na wspólne „Malowanie przy winie” organizowanym w Bydgoszczy przez Asię. Nie sposób było odmówić bo przecież już od dłuższego czasu czuliśmy potrzebę tworzenia, która w nas tkwiła. Uczestnictwo w tym wydarzeniu sprawiło, że stała się ona jeszcze silniejsza i postanowiliśmy przełożyć ją na swój własny siedliskowy grunt. Zaopatrzeni w sztalugę podobrazia, farby i pędzle przystąpiliśmy do działania. Patrzenie na efekty malarskiej pracy dostarczyło nam solidnej dawki endorfin. Malowanie wyzwala w nas poczucie radości i zarazem uspokaja, a zabawa kolorami rozwija kreatywność. W ten sposób możemy łączyć przyjemne z pożytecznym. Skrywana twórczość pozwala nam wyrazić siebie i nadać charakter świeżym murom naszego domostwa i biura. Pojawia się także w poszczególnych domkach i mamy nadzieję, że spodoba się naszym Gościom. Nasza przygoda z kolorami trwa i chętnie podzielimy się swoimi doświadczeniami.
Na terenie siedliska organizowane były wcześniej plenery malarskie i jesteśmy otwarci na współpracę przy organizacji tego typu przedsięwzięć. Wszak dysponujemy bogatą infrastrukturę noclegową i wypoczynkową. Umiejscowienie siedliska gwarantuje świetne warunki do twórczości, a do nieodpłatnej dyspozycji artystów są bogate pejzaże, które tworzą okoliczne pola, łąki, drzewa, jezioro, trzcinowiska, rzeka, sad oraz pasieka i zabudowania siedliska.
„Spróbuj zapalić maleńką świeczkę, zamiast przeklinać ciemność”
Konfucjusz
Pierwsze dwa miodobrania dostarczyły nam niezapomnianych emocji. Jednak ul oraz ciężka i ofiarna praca pszczół, dostarcza wielu innych dóbr. Jednym z nich jest wosk pszczeli, który 12-18 dniowe robotnice, wydzielają ze swoich gruczołów w maju (najobficiej). Na uwagę zasługuje fakt, że aby otrzymać 1 kg wosku, pszczoły zużywają aż 3,6 kg miodu! Produkt ten znany jest człowiekowi od kilku tysięcy lat i był uznawany jako gruba waluta. Z uwagi na jego bogaty skład, wykorzystuje się go w przemyśle farmaceutycznym i kosmetologicznym. Jednak wosk stosuje się również m. in. do produkcji klejów, farb i kredek woskowych, produkcji preparatów do czyszczenia soczewek i podłóg, woskowego papieru, środków uszczelniających, do smarowania nart lub do przechowywania owoców.
Jest też inne zastosowanie dla wosku pszczelego. W Manufakturze Grochowo rozpoczęliśmy produkcję świec woskowych, których zapach przy spalaniu nie ma sobie równych. Niegdyś było to jedyne źródło światła poza paleniskami. Spalający się wosk odświeża i jonizuje powietrze oraz czyści z zanieczyszczeń i nasycają je przyjemnym miodowym aromatem. Podczas spalania świec nie wydziela się dym ani żadne szkodliwe substancje. Wosk pszczeli ma pozytywne działanie na koncentrację oraz korzystnie wpływa na samopoczucie i uspokaja. Przypisuje się mu też łagodzenie alergii, astmy, chorób górnych dróg oddechowych i płuc. Zaleca się palenie świec woskowych 15 -60 minut dziennie. Osobiście również korzystamy z dobrodziejstw tego produktu.
Wosk pszczeli rozgrzewamy do temperatury około 60 stopni i wlewamy go do uprzednio przygotowanych specjalnych form. Bardzo ważnym elementem jest dopasowanie knota o odpowiedniej grubości, aby długość spalania świec była optymalna. Po zastygnięciu świeczki delikatnie wyciągamy z form i praktycznie od razu gotowe są do wykorzystania. Przy skomplikowanych formach należy delikatnie wyciągać świeczki aby nie uszkodzić wystających ozdobnych elementów. Czas zastygania zależy przede wszystkim od grubości świec, te najmniejsze gotowe są już po kilku minutach. Przygotowywanie świec może stanowić świetny element integracyjny i z praktyki wiemy, że pozwala się wyciszyć.
Dla chętnych jesteśmy w stanie przeprowadzić warsztaty z produkcji świec.
Rzeźba jest, jak sztuka dramatyczna, równocześnie najtrudniejsza i najłatwiejsza ze wszystkich sztuk.
„Honoré de Balzac”
Wprawdzie sami nie mieliśmy jeszcze okazji sprawdzić swoich możliwości rzeźbiarskich. Jednak w historii siedliska poznaliśmy ciekawych ludzi ze szczególnymi zdolnościami, po których pozostał pewien ślad. Już od kilku lat, naszych Gości witają postacie Rybaka i Grzybiarki, robiąc to poniekąd w naszym imieniu. Ich twórcą jest lokalny kaszubski rzeźbiarz, który nadał lipowym kłodą nowe życie, tchnąc w nie swego artystycznego ducha. Mamy nadzieję, że jeszcze długo para ta będzie witała naszych Gości i strzegła siedliska.
Jest w naszej jeziornej osadzie też pewien kamień. Z pozoru zwykły granitowy głaz jakich pozostało wiele po ustępującym lodowcu. Jednak dla nas z dwóch powodów ma on wartość sentymentalną. Po pierwsze jego powierzchnię wieńczy rzeźba wykuta w owym kamieniu, która przedstawia całkiem sporych rozmiarów jaszczurkę. Drugi powód jest taki, że jej twórcą jest nasz Gość, który przed wieloma latami podczas swojego pobytu, pozostawił nam tę piękną pamiątkę.
W tym roku zaprosiliśmy do współpracy grono artystów, którzy zadeklarowali się stworzyć kolejne dzieła. Uważamy, że obecność rzeźb nadaje szczególnego charakteru i chcemy podążać w tym kierunku. Dla nas osobiście rzeźby posiadają coś szczególnego. Być może jest to ta cząstka duszy pozostawiana przez ich twórców, którzy pchnięciami dłuta nadają im nowe życie. Jesteśmy otwarci na współpracę z artystami oferując im dach nad głową i gościnę. Naszym cichym marzeniem jest organizacja pleneru rzeźbiarskiego, o które siedlisko aż się prosi. No a marzenia mają to do siebie, że lubią się spełniać.
„Twórzcie kulturę wsi, w której obok nowych wymiarów, jakie niosą czasy, pozostanie — jak u dobrego gospodarza — miejsce na rzeczy dawne, uświęcone tradycją”
Jan Paweł II
Kolekcjonować i odrestaurowywać stary sprzęt rolniczy zaczęliśmy trochę przypadkiem. Rozdział ten w historii naszego siedliska otworzył pewien kultywator i brona konna, które były ukryte w zasobach dawnego siedliska. To od nich się zaczęło. Stały, stały i jakby wołały: nie pozwól aby pamięć o nas uleciała, zachowaj nas jako świadectwo minionych czasów. Oczywiście ich obecność bezsprzecznie dodawała uroku naszemu siedlisku, dlatego postanowiliśmy je odnowić i zabezpieczyć przed niszczeniem. Było to połączenie przyjemnego z pożytecznym. No i zaczęło się… pług konny, redło, stare koła uratowane ze złomowiska, kopaczka do ziemniaków, która dawniej przemierzała swą drogę za końskimi kopytami po grochowskich polach. Jest to niewielka kolekcja, ale dzięki uprzejmości sąsiadów i serdecznego znajomego pszczelarza, nasza ekspozycja znowu się powiększy. Obecnie trwa odrestaurowywanie sprzętów, które niegdyś pełniły ważną funkcję i były na wyposażeniu niemal każdego gospodarstwa. Niebawem pojawi się konna zgrabiarka do siana, która pracowała na tutejszych łąkach oraz ręczna sieczkarnia. Wszystkie te urządzenia możecie zobaczyć w naszym gospodarstwie. Stanowią one niejako hołd dla ciężkiej rolniczej pracy ludzi i zwierząt oraz świadectwo mijającej epoki. Chętnie uratujemy życie kolejnym i uchronimy je przed dokończeniem swojego żywota w hutniczych i domowych piecach. Jeżeli jesteście w posiadaniu takowych to prosimy o kontakt. Z przyjemnością przyjmiemy lub odkupimy zawadzający sprzęt, aby dać mu drugie życie i ocalić przed zapomnieniem.